+To na co zwróciłam od razu uwagę to duże 300 g opakowanie z odkręcanym wieczkiem co umożliwia łatwe wydobycie peelingu aż do ostatniej kropli.
+Zapach. Miód jest mocno wyczuwalny, kosmetyk pachnie naturalnie, delikatnie i bardzo przyjemnie, bez zbędnych chemicznych dodatków.
+Ładny żółty kolor.
+Drobinki są zdecydowanie wyczuwalne ale jednocześnie nie zbyt ostre dzięki czemu unikamy podrażnień.
+Podczas rozprowadzania dość mocno się pieni.
+Łatwo się spłukuje.
+Po wysuszeniu ręcznikiem skóra jest cudownie miękka, delikatna, ujędrniona i idealnie przygotowana na przyjęcie balsamu, a zapach wciąż wyczuwalny.
+Nie oblepia skóry, nie pozostawia tłustej warstwy jak w przypadku peelingu cukrowego Perfecty, którego używałam wcześniej.
+Jest przeznaczony do częstego stosowania.
+Wydajny
+Łatwo dostępny.
+Cena 14 zł, nie odstrasza, nie zniechęca.
Wady:
-Galaretowata konsystencja mogłaby być troszeczkę bardziej gęsta, nie lubię, kiedy produkt spływa między palcami.
-Sam wygląd opakowania-średni. Producent mógłby się bardziej postarać. Ale ogólnie szata graficzna Joanny nie robi na mnie wrażenia.
Podsumowując produkt godny polecenia, posiada zdecydowanie więcej zalet niż wad. Chętnie spróbuję pozostałych dwóch zapachów.
Miałyście już ten peeling w swojej łazience? Jestem ciekawa innych opinii :)
Pozdrawiam, Olivia
Uwielbiam jego zapach :-)
OdpowiedzUsuńJa też :) Nie wiem czemu ale kojarzy mi się z zimą :)
Usuńuwielbiam połączenie mleka i miodu w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory omijałam peelingi szerokim łukiem - sama nie wiem dlaczego. Jedyny jaki można u mnie znaleźć to peeling z Avonu, ostatnio się na niego skusiłam i jestem nawet zadowolona. Muszę znaleźć jeszcze jakieś cudo do twarzy. :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, miód i mleko to dla mnie dobry zestaw w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńmmm miodzio ;*
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi, niestety tych Joanny nie mogę nigdzie spotkać:)
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii peeling z ekstraktem z bzu i jestem nim zachwycona! Fakt, mógłby być ciut gęstszy, ale w sumie jest na tyle wydajny, że wystarczy muśnięcie palcami aby nabrać odpowiednią ilość. I ten zapach... mmm... Dokupiłam jeszcze balsam do ciała też z ekstraktem z bzu ( 500 g z pompką za niecałe 9 zł) i tworzą idealne trio z bzem z Yves Rocher ( jeszcze tą starą wersją)
OdpowiedzUsuńWłaśnie bez kusi mnie najbardziej :) słyszałam o nim duuużo dobrego :)
Usuńależ on cudnie wygląda ! :) szkoda że u mnie nie jest nigdzie dostępny :(
OdpowiedzUsuńnie mialam ale bardzo kuszacy kosmetyk!!!!!!!!! przypomina miodek na wyglad:))))))))
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie kupić to cudeńko :)
OdpowiedzUsuńTobie już nic nie trzeba :P
UsuńBędę musiała poszukać gdzieś u siebie, bo zaciekawiłaś ;>
OdpowiedzUsuńahhh jk byn chciała go powąchać
OdpowiedzUsuńParę dni temu zafundowałam sobie spontanicznie peeling o zapachu bzu, pieknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńI znów bez... Ahh muszę mieć!
Usuńkusi mnie zeby wypróbować :)
OdpowiedzUsuń+obserwuje
Z pewnością wypróbuję! :) Mnie też irytuje ta tłusta warstwa, którą pozostawia Perfecta :/
OdpowiedzUsuńNigdzie go jeszcze nie widziałam ale chętnie bym wypróbowała! :D
OdpowiedzUsuń