Rzęsy po dwóch miesiącach z kremem L'biotica
W sierpniu wspominałam o negatywnych dla moich naturalnych rzęs skutkach przedłużania metodą 1:1. Dla przypomnienia, oko wyglądało dokładnie tak:
Wiele z Was doradzało mi zakup kremu do rzęs firmy L'biotica. I tak od dwóch miesięcy stosuję go codziennie przed snem po dokładnym demakijażu oczu.
Jego głównym zadaniem jest wzmocnienie, pogrubienie, stymulacja wzrostu i zapobieganie wypadaniu rzęs. Z każdej obietnicy wywiązuje się idealnie. W końcu udało mi się odzyskać moje dawne rzęsy, a nawet mam wrażenie, że stały się dłuższe i bardziej gęste.
W końcu mam co pomalować, a spojrzenie nabrało głębi i charakteru.
Dziękuję, że poleciłyście mi ten produkt bo okazał się niezwykle pomocny ♥
Co myślicie o efektach?
Pozdrawiam :*
efekt świetny :)) dlatego nigdy nie zdecyduje się na przedłużanie rzęs :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zakupiłam i zaczynam kurację:)
OdpowiedzUsuńzmiana rewelacyjna!:)
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę na ten krem. próbowałam nakładać regularnie olejek rycynowy, niestety spływa mi do oczu i nie jest to zbyt przyjemne.. może z taką konsystencją będzie trochę lepiej ;)
OdpowiedzUsuńA czy na tych zdjeciach "po" nie masz przypadkiem umalowanych rzes?
OdpowiedzUsuńTak, ale na zdjęciu przed górne rzęsy też są wymalowane :P
UsuńA może, po prostu same odrosły... ;)
OdpowiedzUsuńA można używać go do brwi ? Bo ja mam z nimi problem, RapidLash niestety nie zadziałał ;(
OdpowiedzUsuńkaja z http://kaja29.blogspot.com/
Na pewno nie zaszkodzi. :)
UsuńNoo na żywo efekt jest bardziej widoczny :)
OdpowiedzUsuńZdecydowana poprawa, moje oko samo widziało :P
naprawdę widać różnicę. genialny produkt. :)
OdpowiedzUsuńno nareszcie masz rzęsy :p
OdpowiedzUsuńwow, świetne efekty! :)
OdpowiedzUsuńładne rzęski :) chociaż większość opinii które czytałam o tym kremie było negatywnych
OdpowiedzUsuńfajny efekt, ja rozpoczęłam kurację odżywką Eveline i nawet jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja nigdy tego czegos nie uzyje, naczytalam sie tylu koszmarow po dluzszym stosowaniu, ze masakra...
OdpowiedzUsuńmoglas pokazac zdjecie PO rowniez bez makijazu, tusz czasami dziala cuda ;-)
OdpowiedzUsuńja sie z nia za bardzo nie lubie, roi mi mgle na oczach :(
Też bym chciała nagie rzęsy :)
Usuńim więcej czytam o tej metodzie 1:1 tym bardziej się zrażam do niej ;)
OdpowiedzUsuńśliczne rzęski :)
W końcu nie masz gołych oczu :D
OdpowiedzUsuńja nie używałam, ale mojej przyjaciółce pomógł:)
OdpowiedzUsuńEfekt widoczny :)
OdpowiedzUsuńNo fajnie,fajnie:)
OdpowiedzUsuńPodobny efekt a może nawet ciut lepszy daje olejek z rycyny. O l'biotice słyszałam ze lepiej działa na brwi, a na rzęsy nie u każdej, wiec chyba się nie skusze.
OdpowiedzUsuńZbierałam się do jego zakupu już dłuższy czas ale jakoś nigdy mi nie po drodze .. :( Teraz muszę się zebrać i go zakupić bo ostatnimi czasy moje rzęsy przeżyły armagedon! :o
OdpowiedzUsuńmogłabym w sumie spróbować :)
OdpowiedzUsuńefekty jak najbardziej spektakularne
OdpowiedzUsuńMoje rzęsy po przedłużaniu też są w opłakanym stanie, dlatego na dniach biegnę do sklepu po tą odżywkę! :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie to mnie odstrasza w metodzie 1:1. Niestety, rzęsy później raczej są w opłakanym stanie. Szkoda, że nie pokazałaś bez tuszu.
OdpowiedzUsuń