Oba produkty zapowiadały się bardzo obiecująco. Od tuszu, który w regularnej cenie kosztuje ok 115 zł wymagam naprawdę dużo.
Niestety już po pierwszym użyciu emocje opadły ponieważ tusze okazały się delikatną porażką. Co prawda żaden z nich nie robi grudek, nie skleja i nie kruszy się na policzki, ale dla uzyskania jakiegokolwiek efektu trzeba się nieźle nagimnastykować. Szczoteczka zachowywała się jakby wcale nie było na niej tuszu. Dopiero po kilkunastu, może kilkudziesięciu ruchach rzęsy nabrały wyglądu, który i tak nie powalił mnie na kolana.
Bez dłuższej gadaniny, u mnie te tusze w ogóle się nie sprawdziły. Co prawda wciąż próbuję doprowadzić rzęsy do stanu jak przed przedłużaniem ale lepszy efekt daje mi tusz Maybelline, Wibo czy Hean, które w porównaniu do ceny Clinique dostępne są za grosze.
Z drugiej strony dobrze, że istnieją takie promocje i mamy możliwość wypróbowania produktów bez niepotrzebnego tracenia na nich naprawdę sporych pieniędzy.A jakie jest Wasza opinia na temat tych tuszy?? Wiem, że wiele z Was skorzystało z tej promocji.
Pozdrawiam, Oli.